Belgrad, jak oczywiście każde miasto, najlepiej jest poznawać pieszo. Wtedy mamy możliwość poczuć miasto wszystkimi zmysłami,
jego zapach, dźwięki i autentyczne życie ulicy. Jednak nie jest łatwo być pieszym w stolicy Serbii. Oczywiście żaden kierowca
nie będzie próbował rozjechać pieszego z rozmysłem, ale też nie zatrzyma się przed przejściem z własnej woli. Dlatego, aby
zyskać szacunek szoferów, należy się wykazać odwagą i zdecydowaniem. Wtedy mamy możliwość przejść przez ulicę bez oczekiwania
aż ktoś się zlituje i nas przepuści.
Bez względu na to, że Belgrad jest bezpiecznym miastem i nie ma dzielnic, do których nie należy zaglądać, na turystów czekają
rozmaite pułapki życia codziennego. Jedną z nich są psie odchody na chodnikach, szczególnie w samym centrum. Rzecz jasna odpowiednie
przepisy nakładają na właścicieli obowiązek posprzątania po swoim pupilu, ale nikt tego nie egzekwuje.
Może jeszcze bardziej niebezpieczną rzeczą są otwarte studzienki kanalizacyjne i inne, na jakie możemy się często natknąć
na naszej drodze. Niejednokrotnie zbieracze surowców wtórnych zabiorą i pokrywę studzienki, którą z zyskiem sprzedadzą na
złom. Tak więc należy dobrze patrzyć pod nogi ale nie tylko. Wskazane jest też patrzenie w górę, skąd może spaść fragment
zniszczonej fasady lub sopel lodu, ale to raczej tylko w zimie. Latem natomiast możemy zostać polani wodą spływającą z
klimatyzatora, które to często są umiejscowione na ścianie budynku, a nie mają zbiornika na wytwarzaną wodę. Oczywiście i
tu istnieje przepis nakazujący uregulowanie odpływu i zabezpieczenie przechodniów.
W Belgradzie jest wiele bezpańskich psów. Jednak jeżeli nie będziemy ich zaczepiać to i one nie będą zaczepiały nas.
Problem się pojawia jeżeli boimy się psów, tak jak ja, lub nocą wkroczymy na jakiś teren, który jakieś stado czworonogów
uważa za swój.
Poruszanie się samochodem
Kolejną przygodą naszego życia może być jazda samochodem po Belgradzie. Bez względu czy to nasze własne czy wynajęte auto,
trzeba zachować ogromną ostrożność, bowiem kierowcy wyprzedzają bez kierunkowskazów, zmieniają pasy nagle i bez sygnalizowania
tego zamiaru, jeżdżą szybko i nerwowo. I oczywiście w każdej sytuacji uważają, że to oni mają rację. Nie należy się tym zbytnio
przejmować. Polecam jeździć zgodnie z przepisami, dozwolona prędkość w mieście to 50 km/h, jeżeli znaki nie mówią inaczej. Na
miejscach z ograniczeniem policja często kontroluje szybkość. Należy ignorować nerwowe trąbienie jakie występuje przy ruszaniu,
jak tylko światło zmieni się na żółte. Obowiązkowe jest zapinanie pasów. Dzieci do lat 12 nie mogą siedzieć na przednim fotelu.
W związku z brakiem dostatecznej ilości miejsc do parkowania, samochody są parkowane bardzo blisko siebie i często są
ocierane, nikt się specjalnie tym nie przejmuje.
Strefy parkowania w centrum są oznaczone kolorami: I – czerwona, tu możemy parkować godzinę, II – żółta, parkowanie dwie godziny
i III – zielona, trzy godziny. Po upływie tego czasu należy zabrać samochód z tej strefy. Za parkowanie płaci się SMS-em, na numery,
które są podane na znakach oznaczających strefę na początku każdej ulicy należącej do danej strefy i na skrzyżowaniach. Należy
wysłać SMS z numerem rejestracyjnym samochodu, bez odstępów, na numer przypisany danej strefie. Otrzymamy SMS zwrotny z
potwierdzeniem opłaty za parkowanie. Przed zakończeniem opłaconego czasu także przychodzi do nas SMS informujący o tym fakcie.
Za parkowanie płaci się w dni robocze od 7 do 21 a w soboty od 7 do 14. Po tym czasie możemy parkować bezpłatnie i bez ograniczeń.
Innym wygodnym rozwiązaniem jest pozostawienie auta w publicznym garażu, gdzie nie musimy kontrolować czasu. Takich garaży jest
w Belgradzie sporo, a zazwyczaj ilość wolnych miejsc jest wyświetlana na elektronicznej tablicy przed garażem. Szczyt komunikacyjny
zdarza się w każdy piątek po południu, ale coraz częściej i w inne dni tygodnia i jest ciężki do przewidzenia. Jedyne, co jest
pewne, to korki w deszczowe dni, kiedy to natężenie ruchu jest zwiększone kilkakrotnie.
Taxi
Poruszanie się taksówką po Belgradzie należy do sposobów wygodnych i niedrogich w stosunku do innych stolic europejskich.
Jednak i tu należy zachować ostrożność. Większość taksówkarzy zrzeszona jest w korporacjach i można ich wezwać telefonicznie,
wsiąść do taksówki na postoju lub zatrzymać pojazd przez podniesienie ręki na ulicy. Na postojach należy uważać na „dzikich”
taksówkarzy, którzy pracują według własnego cennika lub nawet bez taksometru. Należy bezwzględnie unikać postojów przy dworcu
kolejowym, autobusowym, na placu Terazije (przy początku ulicy Kneza Mihaila), przy dużych centrach handlowych. Zdarzają się
nieuczciwi kierowcy, którzy włączają wyższą taryfę na taksometrze lub mają taksometry tak ustawione, że mimo właściwej taryfy
opłata jest naliczana szybciej niż powinna. Każda taksówka powinna mieć oznaczenia korporacji, jeżeli ich nie ma to może to
być taksówkarz niezależny i wśród nich często spotyka się naciągaczy. Oczywiście każdy pojazd musi mieć taksometr (cena nie
jest negocjowalna), cennik usług i identyfikator kierowcy ze zdjęciem.
Sama podróż taksówką to ciekawe doświadczenie. Przyjęte jest, że pasażer, jeżeli ma na to ochotę, siada obok kierowcy. A
rozmowa z kierowcą należy do dobrego tonu. Sami kierowcy są zazwyczaj chętni do konwersacji i są doskonałym źródłem informacji
o wydarzeniach w mieście.
Z lotniska można oczywiście dostać się do miasta taksówką. Aby uniknąć naciągaczy, którzy czatują w hali przylotów i zachwalają swoje nierealnie
drogie usługi, należy wziąć voucher przy samym wyjściu z hali. Cena jest z góry ustalona w zależności od tego, w której strefie
znajduje się interesujący nas adres docelowy. Przejazd do centrum miasta to 1800 din (1 EUR=122 din). Z voucherem udajemy się
do taksówki na postoju przed wyjściem, dajemy go kierowcy i jedziemy. Płacimy kierowcy przy wysiadaniu.
Napiwki dla kierowców są mile widziane, zazwyczaj rachunek się zaokrągla w górę, przewóz bagażu jest wliczony w cenę, a na
naszą prośbę kierowca ma obowiązek wystawić rachunek. Jeżeli kierowca pali i to nam przeszkadza, proszę spokojnie poprosić
o zgaszenie papierosa. A jeżeli zamawiamy taksówkę telefonicznie, możemy poprosić o niepalącego kierowcę.
Komunikacja publiczna
Belgradzki transport miejski obejmuje autobusy, tramwaje i trolejbusy. Jest to szybszy rodzaj przemieszczania się niż własny
samochód, bo (w centrum) pojazdy jadą po specjalnych bus pasach. Transport autobusowy obsługuje państwowy przewoźnik i
przewoźnicy prywatni, dlatego wygląd autobusów miejskich, jak i ich stan, są bardzo zróżnicowane.
Na wszystkie rodzaje komunikacji miejskiej obowiązuje jeden rodzaj biletu, który możemy kupić w kiosku lub u kierowcy
(po wyższej cenie - 150 din). W kiosku możemy kupić elektroniczny bilet, na który wielokrotnie możemy dopłacać wybraną
kwotę. Dokonuje się tego w punktach (najczęściej kioskach) z napisem BusPlus.
Jest kilka rodzajów biletów BusPlus:
elektroniczna portmonetka – karta kosztuje 250 din plus kwota jaką chcemy wpłacić, co można robić wielokrotnie na
jedną kartę, ważna jest przez 3 lata od kupienia. Po wejściu do autobusu należy kartę odczytać, przykładając ją do
czytnika umieszczonego przy drzwiach. Zostanie z niej zdjęta odpowiednia kwota (1 i 2 strefa 89 din, ważna 90 min
od odczytu, można w tym czasie zmieniać środki transportu, ale przy każdej przesiadce trzeba kartę ponownie odczytać.
Ważne jest abyśmy wsiedli do ostatniego środka komunikacji miejskiej przed upływem 90 min i możemy kontynuować podróż
dowolnie długo, to znaczy do końcowego przystanku). Z takim rodzajem karty może podróżować jedna lub więcej (do 5)
osób, co reguluje się odpowiednimi ustawieniami na samym czytniku, przed odczytaniem karty.
dzienne karty – kupuje się w kiosku i są ważne od momentu zakupu przez 1, 3 lub 5 dni. Nie obejmują linii nocnych
(od 00 do 04h). Cena za 1 i 2 strefę odpowiednio: 1 dzień – 250 din, 3 dni – 700 din i 5 dni – 1000 din. Sama karta w
kiosku kosztuje 40 dinarów. Taką kartę należy przykładać do czytnika przy każdym wsiadaniu i przesiadce.
bilety jednorazowe – kupowane u kierowcy, nie muszą być odczytywane na czytniku, kosztują 150 din (1 i 2 strefa).
Należy przygotować drobne, bo nie zawsze kierowca ma odpowiednio małe nominały aby wydać resztę.
Wszystko wygląda skomplikowanie, ale nie jest takie. Po pierwszej przejażdżce po mieście z pewnością opanujemy wszystko.
Mapa stref jest umieszczona w każdym pojeździe, zazwyczaj za kierowcą. 1 i 2 strefa obejmują centrum i szerszy obszar miasta,
włączając lotnisko i jest to rejon wystarczający do zwiedzania miasta.
W pojazdach częste są kontrole, a kontrolujący mają czytniki do kart BusPlus i są w cywilnych ubraniach, pracują we wszystkie
dni tygodnia, także w niedziele.
W transporcie miejskim zdarzają się nielogiczne sytuacje, kiedy po długim okresie oczekiwania, na przystanek podjedzie
kilka autobusów z tym samym numerem. Zdarzają się też przestoje na liniach tramwajowych, kiedy to ze względu na awarię
lub po prostu brak prądu, tramwaje stoją jeden za drugim. Sama podróż tramwajem jest przygodą, bo stare pojazdy (a takich
jest większość) huśtają się jak na falach wzburzonego oceanu i dostarczają niezapomnianych przeżyć pasażerom.
Tramwajowa linia numer 2 krąży wokół starej części miasta i jest doskonałym środkiem do poznania życia ulicznego stolicy
za niewielkie pieniądze.
Nowe, komfortowe hiszpańskie tramwaje jeżdżą na liniach 7, 9 i 13, do Nowego Belgradu, bowiem większość szyn w starej
części miasta nie jest do nich przystosowana.
Na wszystkich przystankach możemy otrzymać precyzyjne informacje w odległości ilu przystanków znajdują się autobusy,
trolejbusy czy tramwaje przyjeżdżające na ten przystanek. Należy jedynie wykonać połączenie z telefonu komórkowego z numerem,
jaki jest podany na każdym przystanku. Opłata jest symboliczna.
Kierowcy komunikacji miejskiej nie zawsze stosują się do ograniczeń prędkości i może nam się zdarzyć, że kierowca śpieszący
się na obiad do domu, rozwinie zawrotną dla takiego pojazdu szybkość. To też ciekawe doświadczenie. Trafiają się też szoferzy
rozmawiający przez telefon w czasie jazdy, ale także wpuszczający pasażerów pomiędzy przystankami :) Tu pozdrowienia dla pana
kierowcy na linii 51.
Jak w każdym większym europejskim mieście, trzeba uważać na złodziei kieszonkowych, szczególnie często operujących w godzinach
szczytu w zatłoczonych autobusach. Latem korzystanie z usług komunikacji miejskiej może być utrudnione, bo liczba pojazdów bywa
znacznie zmniejszona i nasza cierpliwość może być wystawiona na ciężką próbę. Także sama podróż nie stanowi przyjemności z
uwagi na temperatury i często niewystarczająco wydajną klimatyzację. Krótsze odcinki proponuję pokonywać pieszo, co w takich
warunkach wydaje się lepszym rozwiązaniem.
Rowery
Ścieżki rowerowe są wyodrębnione w niektórych częściach miasta, jak np. Nowy Belgrad. W innych rowerzyści są zmuszeni do
poruszania się po ulicach razem z samochodami, co bywa uciążliwe. Najlepsze do jazdy są ścieżki wzdłuż Dunaju i Sawy (z
Zemunu poprzez Nowy Belgrad), przez Most Branka (Brankov most) – gdzie jest winda dla rowerów, a także wzdłuż rzek, od
dzielnicy Dorćol do Ady Ciganliji. Przy samych ścieżkach są miejsca do odpoczynku i serwisy rowerowe. Ada Ciganlija jest
również świetnym miejscem dla rowerzystów i to zarówno ze swoim pojazdem jak i bez. Na samej Adzie jest kilka wypożyczalni
rowerów dysponujących różnymi pojazdami, które zadowolą młodszych i starszych amatorów pedałowania.
Istniejące ścieżki rowerowe są często okupowane przez spacerujących, ponieważ mają równą nawierzchnię, a także przez
bezdomne psy, dla których obszczekanie rowerzysty jest rozrywką i z tym też należy się liczyć.
Mimo wielu „niebezpieczeństw” jakie czyhają na turystów przybywających do Belgradu, poruszanie się po tym mieście,
jakimkolwiek środkiem transportu, zapadnie długo w pamięć. Tak jak i bezinteresowna pomoc, na jaką możemy liczyć ze
strony mieszkańców, którzy są skorzy nieść ją w każdej chwili. Od starszych pań zagadujących w autobusie miejskim,
poprzez taksówkarzy barwnie opowiadających o swoim mieście, po młodych, poświęcających swój czas by odprowadzić
zbłąkanego turystę na właściwe miejsce. Te wszystkie odruchy serca wynagrodzą dziurawe ulice, zatłoczone trolejbusy
czy wąskie chodniki z nieprzepisowo zaparkowanymi samochodami. Bo dla mnie Belgrad to przede wszystkim ludzie a jak
się po nim będziemy poruszać to sprawa drugorzędna. Może się kiedyś spotkamy na jakiejś belgradzkiej ulicy?
tekst i zdjęcia: Irmina Stanković (Belgrad) blog autorki: Serbia po polsku
Irmina Stanković na stałe mieszka w Belgradzie, gdzie jako zawodowy przewodnik oprowadza wycieczki po najciekawszych jego zakątkach.
Jeśli wybieracie się do Serbii, to już wiecie, kto będzie Waszym najlepszym przewodnikiem (nie tylko po stolicy!) - kontakt: w linku do bloga autorki - polecamy!
Bałkańska księgarnia
Potrzebujesz sprawdzonego przewodnika po Bałkanach? Poszukujesz niezawodnej mapy? Polecamy książki, przewodniki i mapy wprost od wydawcy!
Podróżuj bezpiecznie!
Każdy wyjazd wiąże się z potencjalnym zagrożeniem. Bezpieczeństwo osobiste, ubezpieczenia, podróż samochodem, pociągiem, samolotem Sprawdź!
Bałkańskie rytmy
Kręcą Cię bałkańskie klimaty? Posłuchaj utworów, które przeniosą Cię w niesamowity świat dźwięków i poezji. Teledyski, teksty oraz tłumaczenia bałkańskich utworów. Posłuchaj bałkańskich rytmów!