Celem niniejszej wycieczki będą pozostałości po niemieckim kompleksie tuneli i sztolni w okolicach Walimia w Górach Sowich. Zanim wyruszymy na szlak należy zaopatrzyć się w aktualną
mapę. Na trasę wyruszamy ze stacji Głuszyca Górna. Właśnie na tej stacji rozpoczyna się Szlak Martyrologii prowadzący do Walimia. Ze stacji kierujemy się w dot do szosy, a następnie
wzdłuż torów w kierunku wschodnim. Po około trzech kilometrach dotrzemy do cmentarza ofiar faszyzmu, gdzie pochowano więźniów obozów pracy w Głuszycy i Kolcach.
"Ludzie ludziom zgotowali ten los..."
ofiarom faszyzmu mieszkańcy Głuszycy, l września 1978". Słowa te, wykute także po hebrajsku (na cmentarzu spoczywają także szczątki Żydów), przeczytamy na tablicy umieszczonej na
obelisku stojącym w centralnym punkcie cmentarza. Znajduje się tu 5 zbiorowych mogił (spoczywa w nich ok. 2000 osób). Właśnie w Kolcach istniał jeden z podobozów dla jeńców wojennych
i więźniów obozów koncentracyjnych, którzy byli wykorzystywani przy budowie dróg, linii kolejowych, w kamieniołomach, a także przy drążeniu sztolni. Pracowali oni niewolniczo m.in. w
pobliskiej Osówce, gdzie teraz skierujemy swoje kroki. Po drodze (dalej czarnym szlakiem) możemy zaobserwować pozostałości po dawnych torowiskach, które pozwalały na dojazd kolei
wąskotorowej na znaczną wysokość. Dzięki wahadłowemu podjazdowi kolejka pokonywała ok. 200 m różnicy wysokości na przestrzeni zaledwie kilku kilometrów. Dostarczała ona na górę niezbędne
materiały oraz wywoziła urobek.
"Riese" znaczy "Olbrzym"
Było to zakrojone na szeroką skalę przedsięwzięcie, największe w Trzeciej Rzeszy. Przeznaczono na nie 1/10 całej produkcji betonu. Jego koszty (150 min marek) wielokrotnie przewyższały
jakiekolwiek inne przedsięwzięcia (np. główna kwatera Hitlera "Wilczy Szaniec" kosztowała "zaledwie" 38 min marek). Do dziś nie znamy przeznaczenia tych podziemnych budowli. Jeńcy,
którzy je budowali, zostali najprawdopodobniej wymordowani tuż przed wkroczeniem wojsk radzieckich (nieznany jest los ok. 20 tyś. więźniów). Oficerowie, którzy nadzorowali budowę,
zostali ewakuowani w głąb Niemiec. Część sztolni wysadzono, część dokładnie zamaskowano. To, co do dzisiaj odkryto, jest tylko częścią ogromnego założenia. Masyw Włodarza, zbudowany
z bardzo twardych skał - prekambryjskich gnejsów, doskonale nadawał się na schron mogący pomieścić nie tylko wielu ludzi (jako kwatera główna), ale także potężne hale fabryczne. Poza
naczelnym dowództwem miałaby znajdować się tu ogromna, podziemna fabryka zbrojeniowa. W Górach Sowich mieściły się prawdopodobnie laboratoria badawcze nad bronią nuklearną. W końcu wojny
Niemcy byli bliscy jej wyprodukowania. A przecież w niedalekich Kowarach wydobywano rudę uranu, zaś w pobliskim Mieroszowie wzbogacano ciężką wodę, niezbędną przy produkcji broni atomowej.
Dziś możemy zwiedzić niewielkie fragmenty udostępnione turystom, ale już tylko ta niewielka część całości daje pojęcie o ogromie całego przedsięwzięcia. Tunele drążone ze wszystkich stron
masywu prawdopodobnie zbiegają się w jego centrum. Nie bez powodu projekt ten nosił nazwę "Olbrzym".
Podziemne miasta
Naszym celem są sztolnie podziemnej fabryki hitlerowskiej na (a właściwie w) stokach Osówki. Prace przy nich prowadzono w latach 1943-1945. W tym czasie rękami niewolników wykuto dwie długie
sztolnie, połączono je sztolnią poprzeczną oraz wieloma korytarzami. Powstało wiele komór połączonych w rozbudowany system. Wyrobiska połączono wieloma szybami z budynkami naziemnymi
(magazynami, wartowniami). Kompleks możemy zwiedzić w godz. 10-18. Po zwiedzeniu Osówki kontynuujemy naszą wędrówkę czarnym szlakiem. Sprowadza on nas w dół do Walimia, dużej wsi o charakterze
uzdrowiskowym, położonej w głębokiej i dość wąskiej dolinie. Po dojściu do szosy skręcamy w lewo, by po krótkim czasie dotrzeć do pozostałości drugiego z kompleksów hitlerowskich sztolni.
Znajduje się on po lewej stronie drogi. Przed wejściem do podziemi postawiono niewielki pomnik poświęcony ofiarom faszyzmu. Tutaj możemy zwiedzić trzy sztolnie z kawałkami wybetonowanych ha).
Znajduje się tu także ekspozycja broni z okresu drugiej wojny światowej. Podziemia te udostępnione są turystom w godz. 9-19 (w weekendy do 20). Po zwiedzeniu kierujemy się szosą w dół do
centrum Walimia. Tutaj możemy zatrzymać się na obiad. Jeżeli dotychczasowa trasa zajęła nam dużo czasu bądź jesteśmy już cokolwiek zmęczeni, możemy już w tym miejscu zakończyć naszą wycieczkę.
Z Walimia odjeżdża wiele autobusów do Wałbrzycha. Jeszcze wygodniejsza jest, bardzo w tych okolicach rozwinięta, sieć prywatnych połączeń mikrobusowych (odjazdy średnio co godzinę). Tym,
których siły nic opuściły, proponuję spacer do Głuszycy.
Teraz ponad fabryką
Ostatni odcinek naszej wycieczki prowadzi poprzez szczytowe partie gór kryjących w sobie do dziś nieodgadnioną tajemnicę. W drogę powrotną wyruszamy z centrum Walimia rozpoczynającym się
tu szlakiem niebieskim. Dosyć stromym podejściem wprowadza on nas na szczyt Mosznej (771 m n.p.m.). Tułaj dołącza z lewej Główny Szlak Sudecki (czerwony). Szlaki te razem prowadzą łagodnym
grzbietem masywu, trawersując stoki Włodarza (811 m n.p.m.), do Przełęczy Marcowej. Tu niebieski szlak, którym podążamy, sprowadza nas w dół doliną Małego Potoku Marcowego do centrum Głuszycy.
Stąd połączenia z Wałbrzychem takie jak w Walimiu: PKS lub prywatne mikrobusy (dojeżdżają do dworca głównego PKP). Odjeżdżają bardzo często, zwłaszcza w sezonie letnim.
Bałkańska księgarnia
Potrzebujesz sprawdzonego przewodnika po krajach bałkańskich? Poszukujesz niezawodnej mapy? Polecamy książki, przewodniki i mapy wprost od wydawcy!
Podróżuj bezpiecznie!
Każdy wyjazd wiąże się z potencjalnym zagrożeniem. Bezpieczeństwo osobiste, ubezpieczenia, podróż samochodem, pociągiem, samolotem Sprawdź!
Bałkańskie rytmy
Kręcą Cię bałkańskie klimaty? Posłuchaj utworów, które przeniosą Cię w niesamowity świat dźwięków i poezji. Teledyski, teksty oraz tłumaczenia bałkańskich utworów.